Nie trzeba bać się karty kredytowej. Jeśli tylko nauczymy się rozsądnie korzystać z tego, niełatwego mimo wszystko, produktu finansowego, może okazać się, że nie tylko nie stracimy, ale i zyskamy dzięki jej posiadaniu.
Najważniejszą zasadą jest to, że karta kredytowa jest przeznaczona do dokonywania transakcji bezgotówkowych. Każdorazowa wypłata gotówki z bankomatu powoduje naliczenie wysokich odsetek oraz prowizji.
Ponadto ważne, że posiadanie karty kredytowej jest opłacalne w sytuacji, gdy będziemy mieli możliwość spłacać całość zadłużenia w okresie bezodsetkowym przyznanym nam przez bank. Mniejszy kłopot, jeśli kilka razy nie zdążymy z uregulowaniem należności. Jeśli jednak będzie to sytuacja częsta lub parmenentna o kłopoty finansowe i spiralę zadłużenia nie będzie trudno. Banki nie mają bowiem sentymentów i z reguły obliczają odsetki nie tylko za część zadłużenia niespłaconą, ale za całą kwotę, naliczając odsetki od dnia pierwszej płatności dokonanej w danym cyklu rozliczeniowym.
Jeśli jednak korzystamy z karty kredytowej regulaminowo, zachowując przy tym narzucony przez bank termin spłaty zadłużenia, karta jest rozwiązaniem wygodnym. Pozwala skorzystać z kilkudziesięciu dni nieoprocentowanego kredytu, ułatwiając transakcje internetowe czy na odległość. Pod uwagę brać jednak należy także fakt, że – prócz odsetek – karta kredytowa to także inne, obowiązkowe opłaty (opłata miesięczna, roczna czy opłata za wznowienie plastiku). Część banków jednak robi krok naprzeciw klientowi, zmniejszając lub anulując opłaty pod warunkiem dokonania wymaganego obrotu na rachunku.